Najnowsze trendy i perspektywy w zakresie wytwarzania ciepła z OZE w Polsce i Niemczech oraz aktualny stan energetyki odnawialnej w obu krajach to główne tematy dyskutowane na czerwcowej konferencji, której organizatorem była Polsko-Niemiecka Izba Przemysłowo-Handlowa.
Temat wytwarzania ciepła z OZE i pespektywy rozwoju tego segmentu rynku w Polsce od pewnego czasu jest konsekwentnie pomijany przez naszych decydentów, a tymczasem narosło wokół niego wiele ocen, które niekoniecznie znajdują potwierdzenie w rzeczywistości. Tym bardziej należy organizatorom konferencji, Polsko- Niemieckiej Izbie Przemysłowo Handlowej, pogratulować podjęcia wyzwania.
Czego nie widzą statystyki
Obowiązujące dokumenty rządowe do źródeł energii odnawialnej w Polsce zaliczają instalacje do wytwarzania energii elektrycznej i ciepła przy zastosowaniu biomasy lub biogazu uzyskiwanego w procesie fermentacji metanowej, elektrownie wodne, elektrownie wiatrowe, instalacje do produkcji biopaliw albo innych paliw odnawialnych, kolektory słoneczne i ogniwa fotowoltaiczne oraz pompy ciepła i urządzenia wykorzystujące ciepło otoczenia lub z wnętrza Ziemi.
Według danych z 2010 r., pochodzących z Krajowego Planu Działania w zakresie energii ze źródeł odnawialnych, który powstał w Ministerstwie Gospodarki, udział ciepła i chłodu w bilansie energii końcowej brutto w Polsce wynosi 57% (rys.). Dla porównania, w UE w 2012 r. było to około 53%. Dodajmy, że w polskich gospodarstwach domowych udział ciepła na cele ogrzewania i przygotowywania c.w.u. w całościowym zużyciu przekracza 85%. Pomijanie w tym bilansie udziału ciepła z OZE jest co najmniej nieszczęśliwym rozwiązaniem.
Udział ciepła w bilansie zużycia energii końcowej brutto w Polsce w 2010 r. (źródło: Krajowy Plan Działania w zakresie energii ze źródeł odnawialnych MG, PIGEO) |
W tym samym cytowanym dokumencie zdefiniowano cele cząstkowe w zakresie wykorzystania energii z OZE w ciepłownictwie i chłodnictwie oraz w energetyce i transporcie. Zgodnie z nimi w ciepłownictwie i chłodnictwie energia z OZE powinna w 2020 r. osiągnąć udział 17,05%, wobec całkowitego udziału energii z OZE na poziomie 15,5%. Obserwując działania rządu w zakresie promocji ciepła z OZE, można jednak odnieść wrażenie, że temat nie istnieje, a jedyne ciepło z OZE jest uzyskiwane w procesie współspalania w kogeneracji. Przykładem może być statystyka GUS. W danych dotyczących zużycia energii w gospodarstwach domowych za 2012 r. (opublikowanych w 2014 r.) na próżno szukać pozycji "energetyka odnawialna". Dotyczy to zarówno technik ogrzewania mieszkań, jak i przygotowania c.w.u.
W obydwu przypadkach króluje paliwo stałe, gaz oraz ciepło sieciowe. Jest co prawda dodatkowa pozycja, gdzie mogło ukryć się OZE, ale z udziałem 1%, czyli na granicy błędu. Tymczasem według naszych szacunków, w Polsce mamy ok. 4,4 GW zainstalowanej mocy w urządzeniach pozyskujących ciepło z OZE, w tym kotłach na biomasę, kolektorach słonecznych, pompach ciepła i instalacjach geotermalnych. To z pewnością znacznie więcej niż 1% pokazany w rządowych statystykach. Dlaczego więc te instalacje nie są ujęte w żadnych oficjalnych podsumowaniach, choć mogłyby znacznie polepszyć ogólny udział OZE w zużyciu końcowym energii w Polsce?
Ile ciepła już mamy z OZE |
Szacunkowo, biorąc pod uwagę liczbę zainstalowanych w Polsce urządzeń grzewczych wykorzystujących OZE i wykonanych instalacji, potencjał mocy cieplnej w tym zakresie dla poszczególnych grup urządzeń wynosi:
Jeżeli to wszystko zsumujemy, otrzymamy ponad 4,4 GW zainstalowanej mocy w urządzeniach pozyskujących ciepło z OZE w Polsce. |
Janusz Starościk
Ranking źródeł ciepła z OZE, Rynek lubi współpracę, Już za kilka lat w Polsce... i Dziś w Niemczech - o tym można przeczytać w PI 7-8/2014