envelope redakcja@polskiinstalator.com.pl home ul. Wąski Jar 9
02-786 Warszawa

Advertisement











2 10W tym roku Dzień Budowlańca – 25 września, branża obchodziła w szczególnych okolicznościach wszechobecnej pandemii koronawirusa. Jej negatywne skutki dotknęły również rynek budowlany. Dobrą wiadomością jest to, że polska branża budowlana – w odniesieniu do innych sektorów gospodarki czy rynków budowlanych w innych krajach – okazała się dość odporna na zawirowania.

Rynek budowlany „uodporniony” na Covid-19
Branża budowlana jako jedna z nielicznych na rynku wykazuje relatywnie dużą odporność na utrudnienia w funkcjonowaniu gospodarki wywołane epidemią koronawirusa, ocenia Polski Związek Pracodawców Budownictwa w wydanym w czerwcu br. raporcie Sektor Budownictwa w obliczu Covid-19 i jako przykład przywołuje rynki Włoch, Hiszpanii, Austrii czy Belgii, gdzie odgórne decyzje administracyjne wymusiły na firmach wstrzymanie robót budowlanych.

W Polsce prace trwają, ale w warunkach zaostrzonego reżimu sanitarnego i z wydajnością o około 5-20% niższą jak przed pandemią. Na niższą efektywność wpłynęły między innymi problemy kadrowe firm podwykonawczych w sytuacji masowego odpływu pracowników z Ukrainy i Białorusi, problemy z dostawami produktów importowanych, a także wydłużone procedury administracyjne wynikające ze spowolnienia prac urzędów.
Drugi kwartał br. był trudny dla całej gospodarki, również dla branży nieruchomości ‒ ocenia Anna Wojciechowska, dyrektor marketingu i sprzedaży ROBYG Gdańsk. ‒ Widzimy jednak, że popyt na mieszkania w drugim kwartale wrócił. Widoczne jest także, że liczba nowych etapów wprowadzanych na rynek przez deweloperów nie wzrosła diametralnie z powodu przestoju w pierwszej połowie roku. Wpływ na to mają zarówno przedłużające się procedury administracyjne, jak i obawy przed podjęciem ryzyka w postaci wprowadzenia nowych inwestycji w tak trudnym dla wielu osób czasie.

Kondycja finansowa sektora budowlanego
Mimo umiarkowanie negatywnego wpływu pandemii Covid-19 na krajowy rynek budowlany, nadzieje na jego rozwój hamuje jednak ogólna niepewność inwestycyjna. Zdaniem ekspertów PZPB, wyraźne oznaki spowolnienia w sektorze budownictwa mogą być widoczne dopiero w 2021 roku. Przewidują oni również zaostrzenie konkurencji między firmami budowlanymi z uwagi na prognozowany spadek nowych inwestycji w segmencie prywatnym i samorządowym z jednej strony, a z drugiej ‒ kumulację projektów w segmencie publicznym. Eksperci PZPB bieżącą kondycję finansową sektora budownictwa oceniają jako względnie stabilną. Pogorszyły się jednak warunki kredytu kupieckiego ‒ preferowane są przedpłaty, skracane terminy płatności, co doprowadziło do zwiększenia zatorów płatniczych. Według danych BIG InfoMonitor, w kwietniu br. przeterminowane zaległości firm budowlanych wobec kontrahentów wyniosły 5,16 mld zł (dla porównania ‒ w grudniu 2018 r. kwota zaległości wynosiła 4,75 mld zł). Jako branża, budownictwo wypada jednak nie najgorzej, w porównaniu z handlem, przemysłem czy transportem. W III kwartale br. na problem z zaległościami przekraczającymi 60 dni wskazało 23,3 % przedstawicieli branży budowlanej. Dla porównania: branża transportowa sygnalizowała 44,1% opóźnień, przemysł 41%, a handel 29,4% (BIG InfoMonitor, Pandemia pomogła handlowi, zaszkodziła budownictwu, 09.09.2020).

Efektem tej sytuacji może być pogorszenie płynności przedsiębiorstw budowlanych, zwłaszcza tych o słabszej pozycji finansowej. Duże firmy budowlane nie powinny mieć powodów do obaw ‒ dysponują one odpowiednimi rezerwami gotówkowymi, dzięki którym mogą działać bez większych problemów w trudnych warunkach epidemicznych. ‒ Wszystkie prace na naszych inwestycjach toczą się zgodnie z harmonogramem. Mamy odpowiednią ilość ekip budowlanych, które, z uwzględnieniem odpowiednich środków bezpieczeństwa w sytuacji pandemii, realizują swoje zadania ‒ podsumowuje dynamikę budowy inwestycji ROBYG Anna Wojciechowska.

Zmiana planów biznesowych?
Wiele branż było zmuszonych zdywersyfikować swoje plany biznesowe w ciągu najbliższych sześciu miesięcy. Co ciekawe, najspokojniejsze o przyszłość spośród branż transportu, przemysłu, budownictwa, handlu i usług jest ... budownictwo. W tym sektorze nikt nie myśli o upadłości, ograniczeniu działania czy też przebranżowieniu. Głównym problemem jest ewentualna konieczność obniżki cen produktów i usług (12,5%), ale są również firmy, które rozważają rozwój i podwyżki (BIG InfoMonitor, Utrata klientów i niepewna przyszłość – transport przestraszony brakiem zleceń, budownictwo spadkiem cen, a usługi koniecznością zamknięcia, 02.07.2020).

Cytowany przez Builderpolska.pl Raport PMR (Sektor budowlany w Polsce 2020 ‒ Analiza regionalna. Analiza rynku i prognozy rozwoju na lata 2020-2025) zawiera prognozy sygnalizujące spadek dynamiki rynku budowlanego o kilka procent w ujęciu rocznym. Co wpłynęło na tę prognozę? ‒ Z jednej strony zwiększona niepewność inwestycyjna i przesuwanie terminów nowych inwestycji, z drugiej zmniejszony popyt na mieszkania i powierzchnie komercyjne. Dane GUS wydają się potwierdzać te prognozy ‒ w maju br. produkcja budowlano-montażowa była wprawdzie o 0,8% wyższa niż przed miesiącem, ale również o 5,1% niższa niż przed rokiem. Po wyeliminowaniu wpływu czynników sezonowych notowano spadek produkcji budowlano-montażowej zarówno w skali miesiąca – o 3,1%, jak i roku – o 1,4% (GUS, Sytuacja społeczno-gospodarcza kraju w maju 2020 r.).

Budownictwo mieszkaniowe ‒ statystyki idą w górę
Według danych GUS (GUS, Sytuacja społeczno-gospodarcza kraju w maju 2020 r.), w maju br. oddano do użytkowania 16,5 tys. mieszkań, tj. o 20,1% więcej niż przed miesiącem i o 10,1% więcej niż przed rokiem. Od początku 2020 r. do maja oddano do użytkowania 79 832 mieszkania.

W okresie styczeń-maj br. wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia z projektem budowlanym dla 95,5 tys. mieszkań, a rozpoczęto budowę 81,2 tys. mieszkań. Szacuje się, że na koniec maja br. w budowie pozostawało 826,9 tys. mieszkań, tj. o 1,8% więcej niż w końcu maja ubiegłego roku. Dane te idą w parze z dynamiką wzrostu zatrudnienia w obszarze budownictwa.

Miejsca pracy w budownictwie
W I kwartale 2020 r. przeciętne zatrudnienie w Polsce wyniosło 9226,9 tys. etatów. W stosunku do I kwartału 2019 r. było to więcej o 0,6%. Przeciętne zatrudnienie w sektorze budownictwa w I kwartale 2020 r. wyniosło 426,1 tys. osób, w tym przy robotach związanych ze wznoszeniem budynków ‒ 146,2 tys. osób (GUS, Zatrudnienie i wynagrodzenia w gospodarce narodowej w I kwartale 2020 roku).

W okresie styczeń – marzec br. utworzono 170,6 tys. nowych miejsc pracy, to o 35,0% mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Optymistyczne natomiast dla pracowników branży budowlanej jest to, że udział stanowisk utworzonych w budownictwie wzrósł o 1,7 p.proc. ‒ do 16,0%. Spośród nowo utworzonych miejsc pracy w końcu I kwartału br. wolnych było jeszcze 16,2 tys. miejsc – najwięcej w budownictwie (27,0%) (GUS, Sytuacja społeczno- gospodarcza kraju w maju 2020 r.).

Mówiąc o nowych miejscach pracy, warto wspomnieć również o ich likwidowaniu. Dane GUS (GUS, Sytuacja społeczno-gospodarcza kraju w maju 2020 r.) szacują, że w I kwartale br. zlikwidowano 119,9 tys. miejsc pracy (o 35,2% więcej niż przed rokiem), w tym 29,3 tys. (tj. 24,4% wszystkich przypadków) zlikwidowano w związku z sytuacją epidemiczną. Zmniejszył się natomiast udział miejsc zlikwidowanych m.in. w budownictwie (o 1,9 p.proc. ‒ do 10,4%) ‒ to kolejna dobra wiadomość dla branży.

Zarobki w branży budowlanej
Z danych GUS wynika, że przeciętne miesięczne nominalne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wyniosło w maju br. 5119,94 zł ‒ w sektorze budownictwa: 5212,13 tys. zł (GUS, Zatrudnienie i wynagrodzenia w gospodarce narodowej w I kwartale 2020 roku). W I kwartale 2020 roku na wynagrodzenia budownictwo wydało w sumie 6622,3 mln zł. Było ono jednak tym sektorem, w którym wynagrodzenia w maju br. wzrosły w najmniejszym stopniu, bo tylko o 0,3%,podczas gdy w poprzednich miesiącach notowano wzrost w granicach 7,9-5,1%. Większy niż przeciętnie wzrost wynagrodzeń notowano w budowie budynków (5,4%).
Zarobki naszych pracowników budowy w skali roku wzrosły o kilkanaście procent ‒ mówi mówi Rafał Michalski, dyrektor działu technicznego Robyg Construction. ‒ Doceniamy wiedzę i doświadczenie naszego zespołu, a pracownikom stwarzamy możliwości podnoszenia swoich kwalifikacji. Mogą oni korzystać z dodatkowych dni urlopu na potrzeby szkoleń czy egzaminów.

ROBYG nie ma problemu z obsadzaniem stanowisk. Kandydaci poznają firmę dość wcześnie, bo już na etapie studiów. Wszystko dlatego, że deweloper ściśle współpracuje w zakresie praktyk oraz staży studenckich z uczelniami wyższymi w Warszawie i Gdańsku.
Nasi eksperci prowadzą gościnne wykłady na uczelniach wyższych, a dla studentów organizujemy gościnne wizyty na terenie budów naszych inwestycji. To najlepsza forma nauki i poznania specyfiki przyszłej pracy w branży budowlanej ‒ wyjaśnia Michalski.

Według danych GUS, w I kwartale 2020 roku czas przepracowany na jednego zatrudnionego pracownika w sektorze budownictwa wyniósł 438 godzin (GUS, Zatrudnienie i wynagrodzenia w gospodarce narodowej w I kwartale 2020 roku). Godziny te przekładają się na konkretne efekty ‒ gotowe inwestycje budowlane.

W trzecim kwartale br. wprowadziliśmy do sprzedaży nowe etapy w wielu naszych inwestycjach. Są to m.in. Mój Ursus, Modern City, Osiedle Życzliwa Praga w Warszawie, Jagodno we Wrocławiu, Stacja Nowy Gdańsk, Nowa Letnica, Zajezdnia Wrzeszcz, osiedle Więcej w Gdańsku. Rezultat sprzedaży całkowicie nas satysfakcjonuje, ponieważ ustabilizował się na poziomie zbliżonym do początku roku ‒ komentuje Anna Wojciechowska.


 

pi